2. Motor elektryczny
Jak powszechnie wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)
Po udanej budowie roweru Falcon, zdecydowałem się na poważny krok.
Była nim budowa motoru elektrycznego w całości zaprojektowanego przeze mnie.
Poniżej gotowy projekt ramy.
Odpowiednio rozmieszczone otwory, poza redukcją wagi, pełnią rolę dekoracyjną.
Po zakończeniu projektu zleciłem wykonanie potrzebnych części.
Po odebraniu wszystkich części wstępnie złożyłem całość aby zaznaczyć miejsca na fazki pod spawy.
Następnym etapem było spawanie.
Po zespawaniu całości, przyszedł czas na bardzo przyjemny etap – wybór koloru.
Całość wyszła super.
Akumulator został solidnie sklejony klejem na gorąco.
Sterownik Kelly lekko przerobiony i zabezpieczony uszczelniaczem.
Ażurowanie ramy zostało osłonięte i uszczelnione od wnętrza wysokoudarowym tworzywem HIPS 1mm.
Po udanej budowie roweru Falcon, zdecydowałem się na poważny krok.
Była nim budowa motoru elektrycznego w całości zaprojektowanego przeze mnie.
Pierwotnie miał to być rower z napędem typu mid-drive ale
podczas projektowania, zainspirowany konstrukcją LMX’a, dokonałem kilku modyfikacji dzięki czemu powstał pojazd, który widać na zdjęciu powyżej.
Chęć porównania zalet i wad napędów hub vs mid a
także możliwość wprowadzenia do użytku nowego typu pojazdu, były dodatkowymi
argumentami przemawiającymi za rozpoczęciem prac.
Założenia:
Rama: aluminiowa
Napęd: silnik elektryczny poza kołem
Waga motoru: max 45 kg
Prędkość max: do 60 km/h
Pojemność akumulatora: min. 40Ah
Jak już wspomniałem, wzorowałem się nieco na motorze elektrycznym LMX.
Rama musiała pomieścić silnik, akumulator
(min. 40Ah) oraz sterownik, jednocześnie będąc smukłą i lekką.
Nie chciałem aby kształt mojej ramy był całkowicie podyktowany gabarytami poszczególnych podzespołów, tak jak to ma miejsce w wielu dostępnych na rynku konstrukcjach.
Nie chciałem aby kształt mojej ramy był całkowicie podyktowany gabarytami poszczególnych podzespołów, tak jak to ma miejsce w wielu dostępnych na rynku konstrukcjach.
Dzięki takim założeniom, rama miała być bardziej przyjemna dla oka oraz wygodniejsza w użytkowaniu.
Poniżej gotowy projekt ramy.
Odpowiednio rozmieszczone otwory, poza redukcją wagi, pełnią rolę dekoracyjną.
Model ramy |
Po zakończeniu projektu zleciłem wykonanie potrzebnych części.
Rama została wykonana z aluminium lotniczego gat. 6082
T6.
Jest to stop bardzo wytrzymały, dający się spawać.
Wyjątkiem była tylna piasta wykonana z gat. 7075 aby
zapewnić max. wytrzymałość.
Po odebraniu wszystkich części wstępnie złożyłem całość aby zaznaczyć miejsca na fazki pod spawy.
Dodatkowo sprawdziłem poprawność wykonania poszczególnych elementów.
Następnym etapem było spawanie.
Oś wahacza, która spina i za razem pozycjonuje boki ramy,
oraz bardzo dokładnie wycięte elementy na ploterze wodnym, pozwoliły zespawać
ramę bez użycia specjalistycznych przyrządów.
To samo tyczyło się wahacza, który był spięty tylną osią
i precyzyjnie dociętymi tulejkami dystansowymi.
Po zespawaniu całości, przyszedł czas na bardzo przyjemny etap – wybór koloru.
Przy udziale mojej żony ;) zdecydowałem się na kolor RAL
6029 (miętowy).
Całość wyszła super.
Przyciąga wzrok ale nie jest krzykliwa.
Dodatkową korzyścią z malowania proszkowego jest wygrzanie
aluminium, dzięki czemu eliminuje się naprężenia powstałe podczas spawania.
Następnie zamontowałem część podzespołów i zabrałem się za
„wnętrzności”.
Udało mi się ułożyć w ramie akumulator 15s15p (w sumie 225 ogniw), więc założenie dotyczące pojemności akumulatora zostało zrealizowane z bardzo dużym zapasem.
Akumulator został solidnie sklejony klejem na gorąco.
Podkładki pod dodatnie bieguny ogniw wydrukowałem na drukarce
3D z ABS’u.
Szybko, pewnie i nie trzeba się męczyć z wycinaniem.
Akumulator zgrzany taśmą niklową.
Kable do BMS’a wyprowadzone.
Kable do BMS’a wyprowadzone.
Całość zabezpieczona taśmą keptonową, której nie
żałowałem.
Sklejone ogniwa 18650 |
Drukowanie podkładek pod dodatnie bieguny ogniw |
Akumulator z podkładkami |
Gotowy akumulator |
Sterownik Kelly lekko przerobiony i zabezpieczony uszczelniaczem.
Ażurowanie ramy zostało osłonięte i uszczelnione od wnętrza wysokoudarowym tworzywem HIPS 1mm.
Na koniec zostało tylko zamontować wszystkie części na
swoich miejscach, pospinać kable opaskami i wypełnić w ramie wolne przestrzenie
gąbką.
Motocykle elektryczne to genialne rozwiązanie, szczególnie jako sprzęt na dojazd do pracy. Cenowo wychodzi bardzo, bardzo atrakcyjnie.
OdpowiedzUsuń